www.zyciepsowatych.fora.pl

Motoki

Wstaję i oddalam sie od wilków przerażona

Yukito

Patrze chwile na Motoki... -Dobrze... że niebędzie jej tu... -patrze na Furiata zaciskając kły

Hammie

Widzę biegnącą Motoki. Podbiegam do niej.
-Co się stało? - pytam

Yukito

-Hammie zabierz ją z tąd! -wołam do wilczycy... -Prosze... -mówie błagalnym tonem...

Hammie

Spojrzałam na chwilę na wilka.
-Dobra - odkrzyknęłam i pobiegłam za Motoki. Próbowałam dotrzymać jej kroku.

Yukito

Skacze na Furiata z kłami...

Motoki

-Oni znowu ze sobą walczą-mówię biegnąc -Czy Furiat sie kiedykolwiek odemnie odczepi?-pytam ze smutkiem

Hammie

Próbuję pocieszyć Motoki, ale nie wiem jak.
-Nie martw się, Yukito się tym zajmie.

Motoki

Przystaje mówiac
-no mam taką nadzieję bo mam dość Furiata

Hammie

-Nie martw się, będzie dobrze - mówię przytulając przyjaciółkę.

Furiat

-Naprawdę mówisz,ze nie jest?-mówię warcząc po chwili skacze na rywala i szarpię go za kark po czym puszczam a on uderza głową o kamień.Podbiegam do niego
-No co już nie masz siły?-mówię gryząc go.Na ziemię spłynęło kilka krople krwi.Pysk mam brudny od krwi.Yokito chce się podnieść lecz nie może.Podchodzę do niego i szepcze mu do ucha
-Mówiłem abyś ze mną nie zadziewał-mówię i odbiegam

Hammie

Zauważyłam Furiata, jak odchodzi. Biegnę do niego i zatrzymuję się na przeciwko niego.
-Dasz im spokój?! - pytam ze złością.

Furiat

Stanąłem i patrzę na Hammie z lekkim zdziwieniem.Po chwili odpowiadam
-Nie sądzę-mowię i odbiegam

Hammie

Biegnę za nim.
-Co ty od niego chcesz?

Furiat

Spojrzałem na Hammie,usiadłem
-Wiesz...zakochałem się w Motoki i nie mogę się pogodzić z tym,że ona ma innego-mówię ze spuszczoną głową-może naprawdę powinienem dać spokój-mowię i patrzę w niebo