www.zyciepsowatych.fora.pl

Motoki

-Oj nie jeseś brzydka-mówie z uśmiechem do Ines

Kamoc

Widze wilczyce.Podchodzę do nich z zadowoleniem
-Cześć dziewczyny-mówię radośnie merdając ogonem -Jakaś babska narada tak? -pytam śmiejąc się

Hammie

Przybiegam jak najprędzej i stoję pod ciemną ścianą lasu. Spoglądam przed siebie i ruszam. Chodzę po lesie, a następnie kładę się pod drzewem cała we łzach i zwijam w kulkę. "Jak ona mogła mi to zrobić?" - myślę.

Motoki

Przybiegam zdyszana
-Hammie,nie słuchaj jej-powiedziałam podbiegając do przyjaciółki-nie płacz,będzie dobrze-pocieszam przyjaciółkę

Kamoc

Przybiegam
-Hammie skarbie-mówię i przytulam do siebie Hammie-No już nie płacz,spokojnie cicho-uspokajam Hammie-powiedz tylko słowo a zagryzę tę nieczułą wilczycę! Jak ona moze bezpodstawnie cię oskarżać.

Hammie

Spoglądam na Motoki i Kamoca.
-Nie, ona ma rację. To wszystko przeze mnie - powiedziałam wtulając się w Kamoca - Mitsuki jest zła, ale nie zasługuje na śmierć.

Kamoc

-Nie rozumiem.Skarbie mów jaśniej-mówiłem dając jej całusa

Hammie

-Ehh...nie zagryzaj jej, przynajmniej nie na śmierć.

Kamoc

-Postaram się-mówię uśmiechając się - Dlaczego Mitsuki mówiła o Tobie takie nieprawdopodobne rzeczy?-pytam ze spokojem samego siebie-Ale nie przejmuj się tym,wiem ze ty nigdy byś tego nie zrobiła-mówie wtulając głowę w sierść Hammie i zamykam oczy

Hammie

-Ona mówi prawdę. Ja zabiłam swoich rodziców. Miałam okazję ich uratować, ale nie zrobiłam tego - serce jeszcze bardziej mnie zabolało.

Kamoc

Patrzę na Hammie z niedowierzaniem po chwili skierowałem wzrok na stojące przede mną drzewo.Wstałem.Chodziłem w tę i spowrotem.W końcu zapytałem
-Powiesz mi jak to sie stało? -zapytałem

Hammie

-W odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Dziękuję wam, że mnie nie opuszczacie w takiej chwili. - powiedziałam tylko tyle i zamknęłam oczy. Miałam już dosyć tego wszystkiego i jedyne, co chciałam zrobić to iść spać.

Motoki

-Nie przejmuj się tym,co się stało to sie nie odstanie-powiedziałam ze smutną miną

Kamoc

-śpij skarbie-mówię podchodzę do niej ,położyłem sie obok niej i kładę głowę na jej plechach.

Hammie

-Niestety, ale od tamtej pory nie daje mi to spokoju - odpowiedziałam Motoki. Wtuliłam się w Kamoca i zasnęłam.