www.zyciepsowatych.fora.pl

Hammie

-Co mnie obchodzi jak było? Obchodzi mnie jak teraz jest.

Kiona

-A skąd niby inni mają wiedzieć czy coś ci głupiego do łba nie przyjdzie i czy nie zaatakujesz kogoś-warczę

Hammie

Zaśmiałam się.
-I może wszystkich pozabijam i jeszcze podpalę? Bo mi ufają?

Kiona

-No wlasnie,moze dlatego,że wiesz,że ci zaufali ty mozesz to wykorzystać!

Kamoc

Przybiegam,chwilę przyglądam sie sytuacji
-Co tu sie dzieje?-pytam po czym podbiegam do Hammie i daje jej całusa-Co ona od ciebie chce?

Hammie

-Zranić? Przyjaciół? - patrzę na nią zdziwioną miną - Może Kiona ci powie? - odpowiedziałam Kamocowi

Motoki

Przybiegam
-Zostaw Hammie w spokoju! Odczep się od niej! -warczę

Hammie

-Widzisz? Może pora tobie nie ufać? - uśmiecham się do Kiony.

Breezi

Przybiegam
-Ale o co chodzi? To znaczy,ze...Hammie kogoś zabiła?-mowię cofajac się z podkulonym ogonem

Kiona

-Tak wasza beta wilków zabiła swoich rodziców!

Hammie

Patrzę przerażona na Breezi.
-Nie, nie słuchaj jej - mówię do niej.
Odwracam głowę w stronę Kiony - Jak możesz? - pytam przez zaciśnięte kły i uderzam ją łapą w pysk.

Kiona

-I widzisz,jaka ona jest nieobliczalna-mówie do breezi

Breezi

Patrzę na Hammie ze łzami w oczach
-Ufałam ci a ty...jesteś mordercą? Ja chcę do mamy-mówię po czym odbiegam z płaczem

Hammie

-Proszę cię Breezi, nie wierz jej.

Kusano-chan

-Czy do ciebie pierwszy raz nie doszło!? Odczep się od niej!-mówie rozwcieczona do Kiony