www.zyciepsowatych.fora.pl

Kusano-chan

-Ej dziewczyny nie kłóćcie się Kiona! Jakby Hammie chciała powiedziała by nam o tym a jeżeli nie to znaczy że się zmieniła albo że był poważny powud! Jak chcesz to ja stobą powalcze w obronie Hammie... Ale przestań wytykać jej ten błąd....-Mówie rozwcieczona patrząc na Kione...

Kiona

-Ja sama wybrałam sobie takie życie,gdybym nie chciała dołączyłabym do waszego stada,ale ja wolę być taka jaka jestem.Widocznie samotnicy tak mają.Dlaczego nie chcesz przyznać się,że to ty zabiłaś rodziców? tylko uciekasz od tego tematu...

Kiona

-A ty nie wściekaj się tak kojocie bo nie masz ze mną szans!

Hammie

-Nie Kusano, nie będziesz z nią walczyć... - powiedziałam nie patrząc na kojota - Bo sprawia mi to ból i nie chcę do tego wracać. Pomyślałaś o tym? - spytałam Kiony

Kusano-chan

-Kiona ! odczep się od Hammie to co było kiedyś jest nie istotne! -mówie warcząc na Kione...

Kiona

-ooo to najpierw się robi a potem się mysli a za pare lat sie tego żałuje...a to historia

Hammie

Wstałam.
-Zawsze mi będziesz wypominać? Zawsze będziesz mi utrudniać życie? Zawsze będziesz mi przeszkadzać? Zawsze będziesz mi wszystko odbierać?

Kiona

-A co ja ci odbieram co?

Hammie

-Szczęście - mówię

Kusano-chan

Patrze na Kione... -Słuchasz tego co mówie?! Odczep się nie pozwole żebyś nękała moją przyjaciółke! -mówie warcząc na Kione ze łzami w oczach...

Kiona

-Szczęście?-śmieje się- Morderca nie moze być szczęśliwym

Hammie

-Sama jesteś mordercą - rzuciłam się na Kionę. Ona upadła na plecy a ja stoję nad nią i warczę nad jej pyskiem.

Kiona

-I kto to mowi-Warczę takze po czym wstaję -Jeszcze nikogo nie zabiłam w porównaniu do ciebie!

Hammie

-Przestań mi wypominać stare czasy! - kucnęłam gotowa do skoku

Kiona

-Mówię jak bylo-mówię lekko odsuwając się